Jak zbudować wysoki ruch na stronie internetowej (blogu)?

Od czasu kiedy udostępniłem statystyki mojego bloga za rok 2005, ludzie pytają mnie jak udało mi się zbudować stronę od zera i w niecałe półtora roku osiągnąć ponad 700 tysięcy odwiedzających każdego miesiąca, nie wydając przy tym ani złotówki na promocje czy marketing. Zbudowanie strony internetowej, która będzie odwiedzana przez tysiące osób było od początku moim założeniem, więc nie uważam żeby moje efekty były przypadkowe.

Moja strategia budowania ruchu na stronie nie jest oparta na trikach czy technikach, które z czasem i tak przeminą. Polega ona na dostarczaniu oryginalnej i wartościowej treści oraz pozwoleniu aby słowa zrobiły resztę. Zdaje sobie sprawę, że ta strategia czyni ze mnie odmieńca, ponieważ nie zgadzam się z większością poradników dotyczących budowania wirtualnego ruchu.  Nie prowadzę praktycznie w ogóle działań marketingowych dla mojej strony. Ludzie którzy ją odwiedzają prowadzą je za mnie – nie dlatego, że podstępnie ich do tego zmuszam, ale ponieważ sami tego chcą.

Oto 10 moich najlepszych sugestii, jak zbudować ruch na stronie:

1. Zadbaj o wartościową treść

Czy treść na twojej stronie jest warta tego, by była czytana przez miliony ludzi? Pamiętaj że ideą treści jest dostarczanie wartości innym. Czy na pewno dostarczasz ludziom prawdziwą wartość i jest to maksimum, jakie możesz im zaoferować?

Kiedy zabieram się do pisania, często wyobrażam sobie że stoję na wielkiej scenie i mam przemówić do miliona osób. Wtedy zadaję sobie pytanie: „Co miałbym powiedzieć tak wielu istotom ludzkim?” Jeżeli każda z jednego miliona osób spędzi przynajmniej 5 minut na mojej stronie, to w sumie będzie to 10 lat czasu spędzonego ogółem. Robię wszystko co mogę żeby to co piszę było warte tych liczb. Nie zawsze odnoszę sukces, ale z takim nastawieniem jestem w stanie tworzyć mocną treść.

Pomyśl jaki efekt chciałbyś żeby twoje pisanie miało na ludzi. Jako że ja piszę o rozwoju osobistym, to chciałbym, żeby to co piszę zmieniało w jakiś sposób ludzi na lepszych. Chcę poszerzyć ich horyzonty myślowe, rozwinąć świadomość i pomóc im wyeliminować strach z ich życia. Jeśli to co piszę nie pomaga nikomu w zmianie sposobu myślenia, zachowania czy świadomości to znaczy, że moja wartość nie jest przekazywana wystarczająco dobrze.

Twoi czytelnicy zauważą kiedy będziesz skupiał się na dostarczaniu wartościowej treści, a nie tylko na powielaniu zużytej informacji.  Dzięki temu będą opowiadać o twojej stronie innym i odsyłać do niej ze swoich stron. Co najmniej 10 nowych linków dziennie kieruje do mojego bloga (głównie przez trackbacki i kanały rss).  Nie proszę internautów o linki – dodają je inni blogerzy, którzy zazwyczaj komentują któryś z moich wpisów. Wielu blogerów zarekomendowało stronę StevePavlina.com za całokształt, a nie tylko za linki prowadzące do pojedynczych postów. Bardzo mi miło widzieć taki feedback ze strony czytelników.

Mocna treść zawsze będzie ceniona. Trudno ją stworzyć, ale w perspektywie czasu odwdzięczy nam się stałym ruchem z innych stron. Osobiście wolałbym napisać jeden artykuł, z którego byłbym naprawdę dumny, niż 25 krótkich postów. Z doświadczenia wiem, że moje najlepsze artykuły zawsze przewyższą jakością zwykłe posty, które z czasem i tak odchodzą w zapomnienie. Jakość jest o wiele ważniejsza niż ilość. Większość ludzi woli pisać ilościowo, bo jest to po prostu łatwiejsze i szybsze. Niestety nie ma z tego żadnych korzyści, ponieważ Internet jest już przepełniony ilością. Zawsze jednak znajdzie się miejsce na dobrej jakości treść. Wystarczy, że będziesz wyróżniał się spośród tłumu.

Jeżeli nie masz nic ciekawego do zaoferowania dużej grupie odbiorców, to tak naprawdę nie potrzebujesz wcale dużego ruchu na stronie. Za każdym razem kiedy będziesz chciał coś napisać, postaraj się żeby treść była najmocniejszym ogniwem. W miarę upływu czasu nabierzesz doświadczenia, ale zawsze dawaj z siebie wszystko. Napisałem już wiele artykułów po 2000 słów, które usunąłem jeszcze zanim dodałem na stronę, tylko dlatego, że nie czułem, że są wystarczająco dobre.

2. Bądź oryginalny

Praktycznie wszystko co można zobaczyć na mojej stronie jest mojego autorstwa. Bardzo rzadko to co piszę odnosi się do cudzych materiałów. Stworzenie czegoś oryginalnego wymaga większego wysiłku, ale taka właśnie jest moja długoterminowa strategia. Nie interesuje mnie tworzenie portalu o rozwoju osobistym, który będzie tylko pośrednikiem pomiędzy innymi stronami. Chcę żeby ta strona stanowiła ostateczny cel podróży dla czytelników.

W rezultacie ludzie, którzy wchodzą na StevePavlina.com zazwyczaj zostają dłużej. Istnieje duże prawdopodobieństwo, że jak spodoba Ci się jeden z moich artykułów, to polubisz także pozostałe. Dziś dostępnych jest setki artykułów i postów, które możesz przeczytać odwiedzając odpowiednie sekcje.

Zapewniam, że do czytania na tej stronie jest naprawdę dużo, więcej niż większość ludzi mogła być przeczytać w jeden dzień. Ważniejsze jest jednak to, że w tym co piszę jest wartość (zasada #1). Niektórzy ludzie odwiedzający moją stronę powiedzieli mi, że zdarzało im się czytać bez przerwy po kilka godzin. Uważam, że ktoś kto zagłębia się w temat i poświęca na to kilka godzin, z pewnością zauważy zmiany w świadomości. Kiedy czytasz dużo oryginalnej i konkretnej treści, na pewno w jakimś stopniu będzie miało to wpływ na Ciebie. Intencją treści stworzonej przeze mnie jest pomaganie tobie w rozwoju.

Mimo że nie zależy mi na rywalizacji z innymi, myślę, że ciężko jest rywalizować ze stroną o oryginalnej treści. Każdy może założyć stronę o rozwoju osobistym, lecz kwintesencją tej strony jest unikalność zbudowana na podstawie własnych doświadczeń, których nikt inny nie ma.

Wydaje się, że strony internetowe, które umieszczają głównie cudze treści, w początkowej fazie szybciej zwiększą ruch. Z drugiej strony, ludzie którym zależy na oryginalnej treści, będą w stanie ten ruch zatrzymać na dłużej. Zbudują oni bowiem solidne i niezwykle wytrzymałe fundamenty. Jestem świadomy tego, że nie każdy polubi zawartość mojej strony, ale dla tych którzy to zrobią nie będzie już alternatywy.

3. Postaraj się pisać ponadczasowo

Zdarza mi się pisać o wydarzeniach ograniczonych czasowo, ale większości treści staram się nadać charakter ponadczasowy.  Wiem, że to co piszę dzisiaj może być nadal czytane nawet po mojej śmierci. Arystoteles nie żyje od około 2300 lat, a ludzie wciąż cytują jego teorie, ponieważ mają one ponadczasową wartość. Zadaję sobie pytanie, jak moja praca mogłaby wpłynąć na przyszłe pokolenia. Jakie wskazówki mógłbym przekazać moim prawnukom?

Z reguły nie piszę o nowinkach i wydarzeniach ze świata. Wojny, katastrofy, klęski żywiołowe i skorumpowani politycy towarzyszą nam od tysięcy lat. Jest mnóstwo osób, które są niejako zmuszone pisać o tych rzeczach więc nie ma sensu być kolejną z nich.

Czy treść którą tworzysz dziś będzie nadal niosła ze sobą prawdziwą wartość w 2020, 2100, 4000 roku?

Pisanie dla przyszłych pokoleń pomaga mi skupić się nad ideą mojego przesłania, którą jest pomoc ludziom w osobistym rozwoju. Dopóki są na świecie ludzie (nawet jeżeli nasze ciała już fizycznie nie istnieją), dopóty będzie szansa na rozwój, a to co tworzę dziś ma szanse mieć odzwierciedlenie w przyszłości. Mało tego, jeżeli mogę pisać o czymś co będzie miało znaczenie w przyszłości, to na pewno będzie to aktualne i sensowne dzisiaj.

Jeżeli chodzi o budowanie ruchu, treść ograniczona czasowo bardzo szybko zostaje zapomniana. Mało kto pamięta o czym wczoraj mówili w telewizji. Z drugiej strony, ponadczasowa treść tworzy długotrwałą więź pomiędzy autorem a odbiorcą. Rzeczy które zapamiętujemy muszą mieć dla nas jakieś znaczenie, dlatego ja wolę skupić się na znaczeniu, niż na wydarzeniu.

Nawet jeśli jesteśmy tak uwarunkowani żeby wierzyć, że aktualności i codzienne wydarzenia są ważne, to w ogólnym porządku rzeczy, większość tego co serwują nam media jest banalne i do niczego nie potrzebne. Praktycznie nic z tego o czym mówili dzisiaj w wiadomościach nie zostanie zapamiętane na dłużej niż tydzień, a co dopiero na setki lat. Oczywiście nie mogę generalizować. Niektóre wydarzenia są bardzo istotne, ale co najmniej 99% tego o czym jest mowa w mediach to puste, nic nie znaczące informacje, które w żaden sposób nie zapisują się na kartach historii ludzkości.

Ignoruj bełkot, skup się na budowaniu czegoś co ma potencjał by przetrwać. Pisz dla swoich dzieci i wnuków.

4. Pisz w pierwszej kolejności dla ludzi, później dla komputerów

Istnieje wiele poradników na temat pozycjonowania i optymalizacji stron internetowych (w tym m.in częstotliwość pisania, długość postów). Wszystko to ma nam rzekomo pomóc znaleźć się wysoko w wyszukiwarkach internetowych. Ja staram się nie przywiązywać zbyt dużej wagi do tych czynności, ponieważ piszę dla ludzi, nie dla komputerów.

Zaczynam pisać kiedy mam coś sensownego do powiedzenia, a piszę tyle ile potrzeba by wyrazić to co chcę. Nie mam ustalonego limitu, dodaje nowy materiał średnio 5 razy w tygodniu.  Moje wpisy są o wiele dłuższe w porównaniu do innych blogerów. Nikt jeszcze nie oskarżył mnie o pisanie zbyt krótkich i powierzchownych postów. Mój przeciętny wpis ma długość ok. 1500-2000 słów, choć zdarzają się dłuższe (jak na przykład ten). Wielu blogerów, którzy osiągnęli sukces, podpowiadało mi żebym pisał krótsze posty (250-750 słów) i robił to częściej (20 razy tygodniowo). Dzięki temu przeglądarki internetowe mogą zaindeksować więcej pojedynczych jednostek treści przy takiej samej ilości pisania. Trudno się z nimi nie zgodzić w tej kwestii, ale ja nie zamierzam nic zmieniać. Nie będę na siłę ciął moich postów na kawałki tylko po to żeby zadowolić komputer. Poza tym to by kolidowało z moją strategią dostarczania prawdziwej wartości i tworzenia ponadczasowej treści. Jeżeli ktoś nie ma czasu żeby przeczytać interesujący go artykuł, zawsze może go sobie wydrukować i przeczytać później. Jednym z powodów dla których piszę dłuższe artykuły jest to, że nawet jeśli mniej osób znajdzie czas żeby je przeczytać, to dla tych którzy to zrobią, najczęściej będzie miało to większy efekt.

Konsekwencją decyzji które podjąłem jest dość niski ruch z wyszukiwarek w porównaniu do pozostałych blogów. Google zajmuje 1 miejsce a stanowi niecałe 1,5% wszystkich wejść. Biorąc pod uwagę statystyki ruchu na mojej stronie, można zauważyć, że jest on bardzo zdecentralizowany. Dużą część ruchu stanowi tysiące linków umieszczonych na różnych stronach, ale także bezpośrednie przekierowania z przeglądarek. Liczba wejść systematycznie się zwiększa ponieważ ludzie opowiadają o tej stronie, zarówno online jak i offline. Uzyskałem bardzo dobre wyniki dzięki serwisom typu del.icio.us, digg.com i reddit.com, które umożliwiają użytkownikom kategoryzacje ulubionych linków do stron www. Kilkanaście z moich artykułów znalazło się nawet na liście najbardziej popularnych linków w serwisie del.icio.us.

Preferuję właśnie taką strategię budowania ruchu, ponieważ jestem mniej podatny na wszelkie zmiany technologiczne. Bez wątpienia założeniem firmy Google jest ułatwienie użytkownikom dotarcia do wartościowych treści, zatem moja strategia wydaje się być dobrym sojusznikiem. Jestem przekonany, że dobrym posunięciem ze strony Google byłoby przekierowanie większej ilości ruchu na moją stronę, ale to jest tylko moje zdanie oparte na idei dostarczania wartości przede wszystkim.

5. Wiedz do czego potrzebna Ci strona z dużym ruchem

Piszę ponieważ moim celem w życiu jest pomaganie ludziom w rozwijaniu świadomości. Nie mam innej pracy ani nie zajmuje się niczym innym. Jako że motywacją tego co robie jest chęć pomocy drugiemu człowiekowi, mam idealny powód żeby posiadać stronę z dużym ruchem. Taką stronę, która będzie odzwierciedlała moje najgłębsze wartości. Im większy mam ruch, tym większy wpływ mogę mieć na ludzi, a dzięki temu mogę znacząco zmienić kierunek ludzkiej cywilizacji i wprowadzić pozytywne zmiany. Najbardziej zależy mi na tym, żeby pomóc ludzkości przezwyciężyć strach i pokazać, że istnieje komunikacja międzyludzka pozbawiona mechanizmów strachu. Jeżeli to mi się nie uda, to trudno. Na pewno łatwo się nie poddam.

Stawiam sobie wysoko poprzeczkę i może się wydawać, że aż zbyt wysoko, jednak dziś interesuje mnie praca tylko na tym poziomie. Wszystkie czynności związane z moją pracą, w tym budowanie ruchu na stronie, traktuje jako niezbędne środki do osiągnięcia celu. Dziś tylko sadzę nasiona, które dopiero wykiełkują. Z jednego z tych nasion wyrosła strona z ogromnym ruchem, a to wszystko dzięki temu, że podążam za celem który mnie motywuje.

Co zrobisz jak już osiągniesz sukces i będziesz posiadał stronę z wymarzonym ruchem? Jeżeli będziesz miał możliwość oddziaływania na miliony ludzi, to co im powiesz? Czy uszanujesz fakt bycia w uprzywilejowanej pozycji i wykorzystasz okazje, żeby dostarczać im najwyższej jakości treści? Czy może odrzucisz tą szanse i za wszelką cenę będziesz chciał nacieszyć się sławą i fortuną karmiąc swoich czytelników pseudointelektualnym bełkotem?

Mimo, że uruchomiłem tą stronę w październiku 2004 roku, to artykuły zacząłem pisać już 5 lat wcześniej i feedback jaki otrzymuję pozwolił mi zrozumieć, jak nawet te najmniejsze porcje informacji potrafią na dłuższą metę tak mocno wpływać na niektórych ludzi.  Wielu z nich po przeczytaniu moich artykułów porzuciło prace, założyło firmy, zmieniło wyznania czy zakończyło swoje związki. Pewnie wydaje wam się, że taka moc wpływania na ludzi musi zaspokajać moje wygłodniałe ego, ale nic bardziej mylnego. Ta moc tylko wzmacnia moje uczucie osobistej odpowiedzialności za to co piszę. Od kiedy zdałem sobie sprawę jak mocno jestem w stanie wywierać wpływ na odbiorcę, nie chce zmarnować swojej szansy.

To właśnie ten cel dla którego potrzebuję strony z dużym ruchem, motywuje mnie do dalszego działania. Dzięki niemu chce mi się siadać przed komputerem w nocy i pisać do rana. Chcę pomagać ludziom i w tym kierunku będę kierował swoje ambicje związane ze stroną. Jestem ekstremalnie zdeterminowany, a to pomoże mi w podejmowaniu odpowiednich działań.

6. Pozwól czytelnikom zobaczyć twoje prawdziwe oblicze

Moje życie w dużym stopniu związane jest z tym co piszę. Kiedy ktoś skrupulatnie czyta moją stronę, to w końcu pozna mnie jako człowieka. Zazwyczaj czytelnik tworzy sobie mylne wyobrażenie mojej osoby, które odbiega od tego kim jestem dzisiaj. Nie jestem tą samą osobą co rok temu, ponieważ zmieniam się wraz z upływem czasu. Możliwość poznawania mnie przez ludzi, ułatwia im zrozumienie kontekstu tego co tworzę. Jestem wtedy w stanie przekazać więcej wartości w krótszym okresie czasu.

Opowiedziałem na mojej stronie wiele historii z życia prywatnego, nie pomijając przy tym najbardziej bolesnych i trudnych doświadczeń. Nie robię tego bez przyczyny. Pozwala mi to lepiej określić istotę rzeczy i zbliżyć się do sedna problemu. Mogę dzięki temu pomóc ludziom uwierzyć w to, że nie ważne w jakim momencie życia się dzisiaj znajdują, to zawsze mają szansę małymi krokami iść na przód i się rozwijać. Nie ważne jak małe są tp kroki, ważne jest to, że przecierają nam one drogę do rozwoju na całe życie. To jest lekcja której wszyscy nie możemy zapomnieć.

Kiedy znajduję sposób, żeby zamienić moje najgorsze doświadczenia na lekcje, które mogą pomóc innym, to czuje jak ból wspomnień przekształca się w radość. To co przeżyłem nabiera dla mnie nowego znaczenia i potrafię dostrzec, że te doświadczenia które przetrwałem niosą ze sobą coś pozytywnego. Może zabrzmi to trochę dziwnie, ale uważam, że to właśnie ten czas ciemności w moim życiu pomaga mi dawać światło innym.

Nie dbam o własną prywatność, ale szanuję prawo do prywatności innych ludzi. Kiedy ktoś opowiada mi mailowo swoje osobiste historie, to nie upubliczniam ich na blogu. Mi osobiście nie przeszkadza, że ludzie mają wgląd w moje życie. Potrzeba prywatności bierze się z potrzeby  ochrony własnego ego, a ta z kolei napędzana jest przez strach, którego nie chce w moim życiu. Według mnie normalną rzeczą jest popełniać błędy i być krytykowanym przez innych. Staranie się być doskonałym to jak  budowanie domku z kart, który prędzej czy później i tak się zawali.

Myślę, że dawanie ludziom możliwości poznania mnie, ułatwia nawiązanie relacji opartej na przyjaźni i intymności. Nie lubię kiedy ludzie stawiają mnie na piedestale i nazywają „bogiem” lub „guru”. Zbyt często mówimy o naszych różnicach zamiast o podobieństwach. Utrudnia to komunikacje i tworzy dystans. Traktowanie siebie nawzajem jak równych – jak przyjaciół – jest bardziej efektywne.

Im bardziej szczera komunikacja, tym lepsza relacja z odbiorcami, a to oznacza stabilny ruch z wielu źródeł. Nie jest to żadna gra manipulacyjna, a zbytnia otwartość i przesadne dramatyzowanie samego siebie w celu zdobycia darmowych linków, wyjdzie nam tylko na złe. Twoje powody dla których opowiadasz swoje historie, muszą nieść ze sobą korzyści dla odbiorców. Efektem ubocznym jest zwiększenie ruchu na stronie.

7. Pisz o tym, co uważasz za prawdziwe i naucz się żyć z konsekwencjami.

Gdyby treści zawarte na mojej stronie stanowiły dla mnie przeszkodę w rozpoczęciu kariery politycznej, to jakoś specjalnie bym się tym nie przejął. Mam chęć pisania o tym co uważam za słuszne, nawet jeżeli w jakiś sposób łamię przy tym normy społeczne. Bycie szczerym jest dla mnie ważniejsze od bycia popularnym. Szczerość jest tak rzadkim zjawiskiem wśród ludzi, że w perspektywie czasu może ona się okazać najlepszą strategią budowania ruchu na stronie.

Ludzie często ostrzegają mnie, żebym nie pisał o rzeczach, które mogłyby w jakiś sposób alienować moich czytelników. Jednak ja robię dokładnie odwrotnie i zauważam znaczny wzrost ruchu a nie jego spadek. Nie ma dla mnie tematów tabu czy rzeczy świętych jeżeli odnoszą się one do rozwoju osobistego. Do takich zaliczam religię i dietę. Nie jest tajemnicą, że jestem byłym katolikiem i weganem. Czy alienuje ludzi kiedy mówie, że torturowanie i zabijanie bezbronnych zwierząt dla pożywienia jest złe? Możliwe. Jednak co prawda to prawda. Uważam, że prawdziwym złem jest karmienie krów pyłem cementowym i bydlęcym hormonem wzrostu, upychanie żywych kurczaków w magazynach gdzie stężenie amoniaku z odchodów jest tak silne, że potrafi wypalić ich skórę. Złem jest zużywanie 70% naszych zasobów ziarna do karmienia zwierząt na farmie, podczas gdy setki tysięcy ludzi umiera z głodu każdego dnia. Złym pomysłem jest płacenie ludziom żeby wykonywali te czynności w moim imieniu. Nie ma dla mnie większego znaczenia, że 999 z 1000 ludzi się ze mną nie zgodzi. Twój sprzeciw nie zmieni tego do czego musi dojść żeby zrobić dla Ciebie hamburgera. Krowy nadal będą otruwane i torturowane, a ich życie skazane na ból i cierpienie, ponieważ Ty podjąłeś taką decyzje. To Ty jesteś odpowiedzialny za to cierpienie czy to Ci się podoba czy nie.

Ostatni akapit jest dobrym przykładem tego, jak to co piszę może spowodować, że ludzie najchętniej zamknęli by mnie w klatce, wstrzyknęli hormony i nakarmili pyłem cementowym. Nie zdziwiłbym się gdyby los ukarał mnie w ten sposób.

Piszę o tym co uważam za prawdziwe, bez względu na opinię publiczną. Czasami jestem po stronie większości, czasami nie. Jestem w pełni świadomy, że niektóre z moich poglądów są mało popularne i absolutnie mi to nie przeszkadza. Przeszkadza mi natomiast głosowanie, co jest prawdą a co nie.

Poświęcam dużo czasu, żeby wypracować sobie własne zdanie na dany temat zamiast bezmyślnie powtarzać to czego zostałem nauczony jako dziecko. Wiem też o tym, że są ludzie, którzy wydają miliony dolarów żebyś myślał, że hamburger to nie smutna, otruta i torturowana krowa. Nie przestanę jednak pisać, żebyś wiedział o tego typu rzeczach, nawet jeśli mnie za to znienawidzisz. Przyjmowanie postawy obronnej z czasem prowadzi do zwątpienia, a ono z kolei do zmiany i rozwoju, zatem wszystko jest w idealnym porządku. Jestem dobry w radzeniu sobie z instynktem obronnym.

Nie przejmuję się tym, że ranie czyjeś uczucia. Zranione uczucia to dla wielu ludzi krok w dobrym kierunku. Jeżeli jestem w stanie tak łatwo Cię obrazić, dla mnie jest to sygnał, że potrafisz dostrzec światełko prawdy w tym co pisze, ale nie jesteś jeszcze gotowy by temu świadomie sprostać. Jeżeli przeczytasz coś mojego autorstwa i powoduje to u Ciebie reakcje emocjonalną to znaczy, że nasionko już zostało zasadzone. Innymi słowy, już jest dla Ciebie za późno ;)

Moim celem nie jest przekonanie ludzi do czegoś konkretnego. Nie jestem obrońcą praw zwierząt ani nie chcę promować żadnej religii. Moim celem jest przebudzenie ludzi do życia w bardziej świadomy sposób. Nie uda mi się tego zrobić bez podniesienia świadomości na każdej płaszczyźnie ich życia, tak żeby mogli podejmować dla siebie ważne decyzje. To wymaga złamania norm społecznych i zamianę ich na świadome myślenie i ustalenie motywu działania. Jest to nie lada wyzwanie, ale ktoś to musi zrobić. Muszę przyznać, że jeśli ja tego nie zrobię, to stanę się częścią problemu tak samo jak reszta zimujących niedźwiedzi.

Wiele zostało już napisane o znaczeniu transparentności w blogowaniu i to właśnie prawda jest najbardziej przejrzysta ze wszystkich. Prawda rodzi zaufanie, a zaufanie buduje ruch. Żadnych gierek, żadnych sztuczek..  tylko stara dobra, brutalna prawda. Nawet ludzie, którzy mówią, że Cie nienawidzą i tak będą wracać na twoją stronę, aż w pewnym momencie zostaną twoimi oddanymi czytelnikami. Nawet jeżeli się z tobą nie zgadzają, to nauczą się, że można Ci ufać i że twoje intencje są honorowe, a wszystko dlatego, że zaufanie jest ważniejsze niż zgoda.

8. Traktuj swoich odwiedzających jak prawdziwe istoty ludzkie.

Mimo, że siedzę teraz sam przed komputerem i piszę ten tekst, to wiem, że po drugiej stronie monitora znajduje się prawdziwy człowiek, który to wszystko czyta. Przepraszam wszystkie inteligentne roboty, które w przyszłości będą miały okazje to czytać. Pomijając technologie i różnice  czasu i przestrzeni, między nami nadal istnieje więź międzyludzka, która przełamuje wszelkie bariery. Właśnie ta więź się dla mnie liczy. Czuje jej obecność za każdym razem kiedy udaje mi się dotrzeć do odbiorcy.

Kiedy już zdecyduję się na jaki temat chcę pisać i zabiorę się do pracy to wyobrażam sobie, że rozmawiam sam na sam z przyjacielem. To oznacza nie tylko szczerość i otwartość jakie opisałem w poprzednich dwóch punktach, ale także troska o Ciebie jako osobę. Możliwe, że to jest właśnie jeden z najlepiej skrywanych sekretów mojego sukcesu jako blogera. Ja naprawdę dbam o twój rozwój osobisty. Chcę żebyś stał się bardziej świadomy i przytomny. Chcę żebyś odczuwał mniej lęku w swoim życiu. Moja troska o twoje lepsze życie nie jest zależna od tego czy mnie lubisz czy nie.

Czasami myślę, że mamy ze sobą więcej wspólnego niż by się to wydawało. Opierając się na tym co wiem o sobie, wydaje mi się, że chciałbyś żeby twoje życie było lepsze niż było wczoraj. Wyobrażam sobie, że chcesz być bardziej szczęśliwy i spełniony, żyjąc w zgodzie z samym sobą. Wyobrażam sobie także, że nie doceniasz swojego potencjału i że możesz potrzebować pomocy w walce z lękiem i problemami dnia codziennego. W końcu wyobrażam sobie, że nie uwierzyłbyś mi gdybym powiedział, że możesz mieć to wszystko za jedyne 59,99 pln (oczywiście nie powinieneś uwierzyć).

Powodem dla którego tak ciężko pracuję, żeby stworzyć oryginalną treść i później udostępnić ją za darmo, jest chęć pomocy jak największej liczbie osób. Nie jest mi obojętny los naszej planety i ludzi którzy tu mieszkają. Można powiedzieć, że doceniam twoje życie bardziej niż Ty sam. Tego rodzaju motywacja nigdy nie słabnie. Zdarza się, że znika mi ona z horyzontu kiedy za bardzo zagłębiam się w szczegóły, ale zawsze wiem w którym kierunku podążać żeby ją odzyskać. Stanowi ona dla mnie niewyczerpalne źródło pomysłów i pasji do pomocy.

Nie muszę bawić się z tobą w żadne gry marketingowe. Nie ma nic co mógłbyś tutaj kupić. Nawet jeżeli kiedyś wprowadzę jakieś produkty, to nie będę próbował Cię manipulować, żebyś kupił coś czego nie potrzebujesz. Pewnie udało by mi się zarobić trochę pieniędzy w ten sposób, ale zniszczyło by to naszą więź. Powstałaby między nami ściana i utracił bym część swojej mocy do wpływania na innych. W mojej definicji sukcesu, takie podejście skończyłoby się dla mnie klęską. Nie mógłbym Ci już więcej pomagać gdybym stracił twoje zaufanie.

Nie mogę zmusić do rozwoju kogoś kto tego nie chce, jednak na naszej planecie jest mnóstwo osób gotowych do przejścia z mało świadomego stylu życia do kolejnego etapu ludzkiej egzystencji. Wielu z nich będzie potrzebować pomocy w tej ciężkiej podróży, zwłaszcza że są moce które za wszelką cenę chcą nam to utrudnić.

Człowiek który pomaga drugiemu człowiekowi dokładnie opisuje czym jest budowanie ruchu na stronie. To jest właśnie żywy przykład linka czy rekomendacji. Jeżeli twoim zamiarem jest szczere pomaganie ludziom, to wkrótce zobaczysz jak wielki ruch potrafisz zbudować.

9. Trzymaj pieniądze we właściwym miejscu.

Pieniądze są ważne. Oczywiste jest to, że muszę płacić rachunki. Pieniądze płacą za mój komputer, za szybkie połączenie internetowe, mój dom, moje jedzenie. Niedawno wróciłem z wakacji za które też zapłaciły moje pieniądze. Razem z żoną spędziliśmy wspaniały czas, głównie dlatego, że nie musieliśmy martwić się o fundusze. Robiliśmy to na co mieliśmy ochotę i nie byliśmy ograniczeni finansowo. Za to wszystko zapłaciła moja strona.

Ważne jest to, że udaje mi się generować zysk z mojej strony, ale niekoniecznie muszę wycisnąć z niej każdą złotówkę. Biorąc pod uwagę wielkość ruchu, muszę przyznać, że jej potencjał zarobkowy nie jest przeze mnie w pełni wykorzystywany. Pieniądze są tylko środkiem do celu a nie celem samym w sobie. Mój wkład w rozwój tego świata i zachowanie dobrych stosunków międzyludzkich, to rzeczy, które są ważniejsze od pieniędzy. Śmieszne jest to, że im mniej polegam na pieniądzach, tym więcej wydaje mi się ich mieć.

Na dzień dzisiejszy zarabiam więcej pieniędzy, niż mi potrzeba żeby opłacić moje rachunki, a zysk ze strony jest coraz większy każdego miesiąca. Jeżeli pozostanę przy tym co robię teraz, to pewnie w niedalekiej przyszłości będę dość bogaty. Niestety pieniądze są dla mnie ekstramalnie słabym motywatorem. Bardzo mało z tego co robię ma na celu osiągnięcie zysku, no chyba że chodzi o zysk, który ma mi pomóc w dążeniu do ważniejszych celów. Niektórzy ludzie nie potrafią zrozumieć tego, że podejmuję decyzje które służą tylko zarabianiu, ale także takie które służą kompletnie innym celom. Uważam siebie za przedsiębiorcę (określenie na pewno mniej ograniczające niż „guru”), a pieniądze stanowią dla mnie narzędzie do zwiększania wkładu i pomagania innym.

Podczas gdy wielu przedsiębiorców goni za pieniędzmi żeby za wszelką cenę zbliżyć się do bogactwa, ja spokojnie idę inną ścieżką. Staram się zarabiać pieniądze po to, by zwiększyć moją wolność. Nie chcę utknąć w schemacie gdzie pracuję tylko dla pieniędzy. Cały czas rezygnuję z okazji do zarabiania, żeby uniknąć ograniczenia mojej wolności. Nie zajmuję się żadnym konsultingiem czy coachingiem, dlatego mój harmonogram zawiera tylko kilka stałych spotkań. Nie znaczy to jednak, że jestem bezczynny. Mój czas spędzam wybierając to co chce robić, a nie to co inni chcieliby żebym robił. Potrzebuje tego rodzaju elastyczności bym mógł wykonywać moja pracę jak najlepiej.

Potrafię wykorzystać pieniądze we właściwy sposób dzięki temu, że przywiązuję uwagę do tego jak zarabiam a nie ile zarabiam. To pozwala mi się skupić na celu który chcę osiągnąć, bez tracenia czasu na budowanie marki, marketing czy zawieranie umów.

Nie lubię kiedy ludzie stosują na mnie jednowymiarowe taktyki marketingowo-sprzedażowe, dlatego też nie zamierzam stosować tego typu technik na mojej stronie. Odłączyłem się od obecnego systemu kapitalistycznego i stworzyłem swój własny, bardziej zgodny ze świadomym stylem życia. Marzę o tym, żeby inni ludzie mogli cieszyć się taką wolnością jaką ja cieszę się każdego dnia. Jestem pewien, że będę kontynuował ulepszanie mojego planu ale póki co działa on bez zarzutów. Wyobraź sobie, że prowadzisz biznes w którym nie obracasz żadnym towarem, nie posiadasz produktów, nie masz klientów ani kontraktów, a mimo to obserwujesz duży napływ gotówki.

Jako że generowanie zysku odbywa się za pomocą autopilota, mogę wykorzystać mój czas i energię na tworzenie nowych artykułów zamiast bawić się w marketing lub sprzedaż. Będąc w stanie poświęcić tak dużo czasu na tworzenie treści, bez martwienia się o to jak zapłacę swoje rachunki, mogę o wiele łatwiej budować ruch na stronie.

Niektóre modele biznesowe utrudniają budowanie ruchu. Trzeba stracić mnóstwo czasu i energii na tworzenie nowych przekierowań, które później można spieniężyć sprzedając dany produkt lub usługę.

Ja udostępniam zawartość bloga za darmo, a w zamian za to ludzie robią mi reklamę opowiadając o mojej stronie. W ten sposób nie tracę ani czasu ani energii. Kiedy masz już wystarczający ruch to z łatwością możesz zamienić go na zysk nie harując przy tym jak wół.

Podejrzewam, że wszyscy już słyszeliśmy stwierdzenie „stwórz lepszy produkt, niż ten który jest na rynku a klienci sami przyjdą”. Specjaliści od marketingu i sprzedaży dodają, że trzeba jeszcze potrafić dobrze wypromować i sprzedać ten nowy, lepszy produkt. Ja mówię, że oni wszyscy są w błędzie. Moje stwierdzenie brzmi następująco: „Stwórz lepszy produkt, niż ten który jest na rynku i daj go ludziom za darmo, a klienci sami przyjdą i jeszcze przyprowadzą znajomych.

10. Jeżeli zapomnisz o pierwszych dziewięciu sugestiach, to skup się na szczerym pomaganiu a reszta przyjdzie sama.

Jest coś co bardzo drażni mnie w marketingu, który stosuje się w obszarze samorozwoju. Często autorzy jak i mówcy stawiają siebie w pozycji przeciwnej do swoich odbiorców. Ja osiągnąłem sukces – Ty nie. Ja jestem bogaty – Ty nie. Ty mnie potrzebujesz, ponieważ czegoś brakuje w twoim życiu, a ja dokładnie wiem jak Ci pomóc. Ty mi zapłacisz (i sprawisz, że będę jeszcze bogatszy a Ty jeszcze biedniejszy) a ja pokażę Ci jak wypełnić tą pustkę. Jak to wszystko nie pomoże, to znaczy, że jesteś jeszcze większym idiotą, niż ludzie, którzy są zadowoleni z moich usług.

Jestem przekonany, że słyszałeś już coś podobnego wcześniej.

Całe to gadanie “mi się udało – tobie nie” jest idiotyczne. Sugeruje, że życie polega na osiąganiu pojedynczych celów. Kiedy raz uda Ci się taki cel osiągnąć, to później pozostaje tylko relaks i popijanie drinków do końca życia. Prawda jest taka, że życie to nie tylko przekraczanie granic. Jeżeli z bycia singlem przejdziesz do małżeństwa lub ze zwykłego przedsiębiorcy staniesz się milionerem, to taka zmiana jest w porządku. Przekroczenie granicy rodzicielstwa było dla mnie czymś wielkim, ale to tylko jeden dzień z mojego życia. Tak naprawdę nie miałem nad tym kontroli za wyjątkiem jednej decyzji, którą podjąłem dziewięć miesięcy wcześniej (wtedy uważałem, że to całkiem niezły pomysł). No ale co z całą resztą pozostałych dni?

Rozwijanie się jest czymś nad czym pracuję codziennie. Jestem głęboko zafascynowany moim własnym rozwojem i nic dziwnego, że chcę z innymi dzielić moją podróż. Jeśli kiedykolwiek zacznę stosować podejście: „ja osiągnąłem sukces a Ty nie”, mam nadzieję, że ktoś skróci moje cierpienia, bo to by znaczyło, że przestałem już się rozwijać i jestem gotowy na śmierć. Będę rozwijał się tak długo, dopóki będę istniał jako człowiek. Zawsze są jakieś nowe decyzje do podjęcia i doświadczenia do przeżycia. Tak, tak… i wiele błędów do popełnienia.

Jedną ze wspaniałych korzyści pomagania innym jest pozbycie się lęku. Bez lęku stajesz się wolny i jesteś sobą. Jesteś na tyle silny, żeby podejmować świadome ryzyko i pozostać niezależnym od różnych czynników zewnętrznych. Ważniejsza jest dla Ciebie podróż, niż poszczególne przystanki które napotkasz po drodze. Mnie osobiście fascynuje sam proces odkrywania co raz to nowych zakątków. Kocham to uczucie kiedy z lekkim dreszczykiem i niepewnością oczekuję na to co kryje się za następnym zakrętem.

Jeżeli mamy sobie wzajemnie pomagać, to w drodze po rozwój musimy być partnerami a nie przeciwnikami. Nie ma sensu stawiać muru między sobą. Nasze ego potrzebuje tej blokady żeby się chronić, ale jeśli uda nam się oprzeć zrodzonym ze strachu potrzebom naszego ego, to zrobimy ogromny postęp.

Mógłbym zrobić wiele rzeczy, żeby moja strona zarabiała dla mnie więcej pieniędzy albo generowała większy ruch, ale ich nie zrobię, ponieważ to by tylko powiększyło dystans między nami. Ja bym stał po swojej stronie, Ty po swojej i razem czulibyśmy niepokój wobec siebie. Ja bym się obawiał, że mógłbyś nie kupić tego co sprzedaje, a Ty bał byś się, że mógłbyś zostać oszukany lub wykorzystany. Razem byśmy karmili się strachem, a to jest dokładnie to czego nam nie potrzeba żeby się rozwijać.

Jednym z moich największych życiowych wyzwań na dzień dzisiejszy jest znalezienie sposobu na pomoc ludziom w przejściu ze strachu do miłości. Nasze emocje stanowią dla nas źródło energii (motywują nasze działania), a większość świata nadal napędza się energią ze strachu. Dobrym przykładem jest oglądanie dziennika w telewizji. Czujemy się naładowani oglądając jak inni cierpią. Krzywdzenie zwierząt to kolejny przykład. Prawie codziennie spożywamy ich strach na śniadanie. Na szczęście istnieje inne, lepsze paliwo dla ludzkiej świadomości, a jego nazwa to bezwarunkowa miłość. Jest to uczucie jedności z wszystkim co jest stworzone i chęć ofiarowania wszystkiego co najlepsze. Kiedy bezwarunkowa miłość służy jako twoje paliwo, pędzisz niczym nieustraszony. W tym stanie nadal będziesz odczuwał biologiczną reakcję typu „walcz lub uciekaj”, ale nie będziesz kierował się takimi zmartwieniami jak lęk przed niepowodzeniem czy odrzuceniem. Poczujesz się w pełni bezpieczny bez względu na okoliczności. Mając to uczucie bezpieczeństwa, jesteś naprawdę gotowy by być sobą, przemierzać nowe ścieżki i rozwijać się w szybkim tempie.

Rozwój osobisty nie jest grą w której zysk jednego gracza oznacza stratę drugiego. Jeżeli Ty się rozwijasz, ja nie jestem pokrzywdzony. Właściwie to indywidualny rozwój każdego człowieka może uczynić tą planetę lepszym miejscem dla wszystkich. Kiedy tylko wystarczająco dużo ludzi zamieni strach na miłość, to nasza planeta stanie się prawdziwym rajem. To jest właśnie recepta na sukces dla nas wszystkich, ważniejsza niż jakiekolwiek pieniądze na tym świecie.

Możliwe, że chcesz zbudować ruch na stronie w mniej ambitnym celu, niż zwiększanie ludzkiej świadomości i działanie na rzecz pokoju na świecie. To nie ma znaczenia. Wciąż możesz w pierwszej kolejności skupić się na pomaganiu innym i jeśli to zrobisz, zobaczysz jak łatwo jest zbudować wysoki ruch. Jeżeli będziesz oferował ludziom to co najlepsze, po drodze otrzymasz mnóstwo wsparcia i co najlepsze, zasłużysz na nie.

Rób wszystko co w twojej mocy, żeby pomóc twoim czytelnikom podnieść jakość życia, a oni pomogą Ci zbudować ruch i nawet czerpać z niego zysk. To naprawdę jest takie proste.

Przemyślenia końcowe

Budowanie strony internetowej z wysokim ruchem może być dla Ciebie nie lada wyzwaniem, zwłaszcza jeżeli nie robiłeś tego wcześniej. Powyższe sugestie stanowią jedynie zalążek tego co powinieneś wiedzieć żeby osiągnąć sukces. Od czasu napisania tego artykułu, znalazłem alternatywną metodę dla tych, którzy mają problemy ze zbudowaniem ruchu i czerpaniem zysków online. Wejdź na stronę Build Your Own Successful Online Business po więcej szczegółów.